piątek, 23 stycznia 2015

"Coś niebieskiego" Emily Giffin

 Witam:)
Historia Rachel, Darcy, Dexa i Ethana za mną, skończyłam czytać :( Nie lubię i chyba nigdy nie polubię kończyć czytać daną książkę :(

Moje pierwsze wrażenie jakie miałam po przeczytaniu to: ciesze się, że tak skończyła się ta historia, a zarazem nie spodziewała bym się takiego zakończenia:) "Coś niebieskiego" to w pewnym sensie kontynuacja pierwszej części "Coś pożyczonego", tylko, że tym razem mamy spojrzenie na całą historię z perspektywy Darcy - tej której tak wiele z nas nie polubiło w pierwszej części. Darcy zaszła w ciążę z Marcusem, który ją zostawił, czuła się zupełnie sama, nie miała nikogo, nikogo po za Ethanem, który mieszka w Londynie. Ethan w zasadzie był bliższym przyjacielem Rachel niż jej, ale czuła się taka samotna i przytłoczona otaczająca ją rzeczywistością, że udało jej się przekonać Ethana, aby mogła u niego jakiś czas pomieszkać. I to właśnie tam w Londynie Darcy ulega przemianie, zmienia się w zupełnie inną osobę, ale oczywiście nie od razu, a jak to się stanie, jak potoczą się losy Darcy w Londynie, czy pogodzi się z Rachel, czy odnajdzie prawdziwą miłość, a może zostanie sama....jeśli chcecie wiedzieć koniecznie ją przeczytajcie. Mi osobiście podobała się bardziej niż pierwsza część:) Polecam:)
Pozdrawiam:*

czwartek, 22 stycznia 2015

"Coś pożyczonego" Emily Giffin

Witam!
Dawno mnie tutaj nie był, a to dlatego, że jestem w wirze przygotowań do wielkiego dnia, który zbliża się wielkimi krokami, a mowa o moim Ślubie;)
Wiele słyszałam/czytałam o powieściach Emily Giffin, postanowiłam zobaczyć, co też takiego one mają w sobie, że tyle osób je czyta. Zaopatrzyłam się we wszystkie 7 części, które znalazłam w internecie, po czym postanowiłam czytać od najstarszej(napisanej jako pierwszej) i okazało się, że to był strzał w 10;) a dlaczego? a to dlatego, że teraz jestem w takcie drugiej części i wiem, że to w pewnym sensie kontynuacja pierwszej;) ale nie o tym teraz;)

 "Coś pożyczonego" na początku trochę mnie nużyła, nudziłam się, ale ze strony na stronę coraz bardziej mnie wciągnęła, a to wszystko wina Rachel, która zdradziła własną przyjaciółkę Darcy, przyjaciółkę od zawsze z jej własnym narzeczonym?! i to jeszcze w dniu swoich 30stych urodzin, po przyjęciu, które wyprawiła dla niej Darcy...Jest to dla mnie nie do przyjęcia takie zachowanie, po prostu nie dopuszczalne! automatycznie straciła w moich oczach, zagłębiając się w kolejne rozdziały zobaczyłam, że Darcy też nie jest święta, niezłe ziółko z niej swoją drogą, ona również dopuściła się zdrady swojego narzeczonego praktycznie tuż przed ślubem, i zrobiła to z facetem, którego chciała zeswatać, który chodził na randki z....Rachel. Po tej akcji już sama nie wiedziałam co myśleć, co o za przyjaciółki skoro takie numery sobie odstawiają?! Rchel miała straszne wyrzuty sumienia, wobec tego co robi swojej najlepszej przyjaciółce, lecz Darcy ani trochę, zawsze uważała się za lepszą, ładniejszą i że należy jej się wszystko co najlepsze, a Rachel i tak jej wybaczy jak zawsze...czy mnie trochę wkurzała, że zawsze wszystko jej przebaczała i odpuszczała, a Darcy to egositka, która wszystko wykorzystuje byle tylko ona była szczęśliwa. Oczywiście wszystko wyjdzie na jaw, oba romanse i wtedy ujrzymy prawdziwe oblicze Darcy, którą szczerze nie lubię...Jeśli chcecie wiedzieć w jaki sposób wyda się prawdą o zdradach oraz jakie jest prawdziwe oblicze Darcy, a także jaki jest zaskakujący finał jednego romansu to zapraszam do lektury;)
Pozdarwiam;*

wtorek, 11 listopada 2014

Ciasto z rabarbarem

Witajcie!!!
 Dzisiaj pierwszy post na temat pieczenia;) Chciało mi się od rana ciasta z owocami, w zamrażalce znalazłam resztę rabarbaru, to postanowiłam go wykorzystać. Zaczęłam eksperymentować i upiekłam ciasto z rabarbarem.



Przyznaje się, że to mój pierwszy eksperyment z pieczeniem, ale wyszedł całkiem smakowicie;)


Składniki:
2 jajka
1 szkl cukru
0,5 szkl letniej wody
0,5 szkl oleju
1 szkl mleka
2-3 szkl mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 olejek cytrynowy
rabarbar do posypania na górę
Piekłam ok 45minut w 180stopniach.
Po upieczeniu prezentowało się tak:
Postanowiłam polukrować ciasto.
Lukier:
puder + kilka kropli olejku pomarańczowego
Smacznego!!!!
Pozdrawiam:)

poniedziałek, 10 listopada 2014

"Do utraty tchu" Da Costa Portia

Witajcie!!!

Czasami mam ochotę przeczytać "coś innego", tym razem sięgnęłam po książkę Da Costa Portia.Okładka książki jest bardzo elegancka,  maska, która się na niej znajduje przywołuje tajemniczość, która towarzyszy nam podczas całej książki.  " Do utraty tchu" zaczyna się listem , który jest bardzo intymny, potrafiący wywołać rumieńce na twarzy czytelniczki;)


Opowieść o młodej Gwendolynne Price, która jest bibliotekarka. Pewnego dnia odnajduje w skrzynce na uwagi i wnioski, tajemniczą korespondencje, która jest zaadresowana do niej.Autorem listu jest tajemniczy Nemezis, który przysyła bardzo intymne, erotyczne listy Gwendolynnie. W tym samym czasie poznaje ona przystojnego profesora historii Daniela Brewstera, który pracuje w podziemiach biblioteki. Relacja mniędzy bibliotekarka, a profesorem nabiera szybkiego tempa. Ich relacja staje się coraz bardziej intymna, w tym samym czasie Gwendolynne wpada w wirtualny flirt z tajemniczym Nemezis....Czy Nemezis i profesor, to jedna i ta sama osoba, jak podejrzewa Gwendolynne??? Nie jest to tylko erotyk, jest to książka o miłośći, prawdziwej miłości, która potrafi przetrwać nawet chorobę...Najbardziej zaskakujące jak dla mnie jest zakończenie, ale tego Wam nie zdradzę:)
Pozdrawiam

wtorek, 4 listopada 2014

"Spalony tost...czyli życiowa filozofia Teri"

Witam;)
Dzisiaj przedstawiam Wam światowy bestseller jednej z głównych bohaterek serialu "Gotowe na wszystko". Chyba każdy zna ten serial, ja swego czasu oglądałam każdy odcinek;) No ale nie o tym chciałam pisać, tylko o książce otóż jest to swego rodzaju biografia autorki, czyli Teri Hatcher.


Książkę tą znalazłam kiedyś na pewnym blogu (nie pamiętam jakim już), gdy tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę ją mieć, ponieważ autorka jest jedną z moich ulubionych postać w serialu;) Spotkałam się z wieloma różnymi opiniami na temat tej książki, no ale cóż jak to mówią ile ludzi tyle opinii;) Moim zdaniem jest ona cudowna, czyta ją się w porażającym tempie. Bywały chwile gdy miałam wrażenie, że siedzę na kanapie razem z Teri i słucham jej opowieści, często czytając kolejne strony pojawiał się uśmiech na mojej twarzy lub miewałam chwile zadumy... Dowiadujemy się, że jest ona zwykłą, normalną osobą, która pragnie żyć normalnie razem ze swoja córka, nie jest rozkapryszona gwiazdą, jak by można sobie wyobrażać. Autorka udziela nam życiowych rad, przestrzega przed błędami, które sama popełniła, a także ujawnia niektóre fakty ze swojego prywatnego, jak i gwiazdorskiego życia. Książka napisana jest prostym, przystępnym językiem, który wielu osobom się nie spodobał, lecz ja uważam, że to właśnie dzięki niemu miałam wrażenie, że rozmawiam z Teri.


Podsumowując świetnie się bawiłam czytając ta pozycje, chętnie do niej kiedyś wrócę, ale najpierw zamieram ją polecić do przeczytania mojej mamie;) Jeśli jesteście ciekawi jaka jest naprawdę Teri Hatcher oraz macie ochotę "usiąść z nią na kanapie", to koniecznie sięgnijcie po tę książkę;)
Pozdrawiam;)

wtorek, 28 października 2014

Kolejna książka Moniki A.Oleksy

Kolejną książkę, którą Wam przedstawię jest również powieść napisana przez Monikę A.Oleksę. Do przeczytania jej skusiła mnie recenzja, która znajduje się na okładce "Ciemnej strony miłości"
 Długo się nie zastanawiałam i poszukałam jej w internecie w formie e-booka, ponieważ do Polski jadę dopiero na święta, a nie mogłam już się doczekać, co tym razem zafundowała nam autorka.
I tym razem był to strzał w 10:) ona także mnie oczarowała...powieść o miłość, która przybiera różne barwy. Jest ona pełna refleksji, wzruszeń i emocji. Autorka przedstawia prawdziwe życie, losy bohaterów mogą opisywać tak naprawdę życie każdego z nas. I to jest najpiękniejsze, że jest ona taka prawdziwa. Będąc przy końcówce książki myślałam już, że skończy się zupełnie inaczej, lecz autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Idealna powieść na tą porę roku.
Pozdrawiam;)

poniedziałek, 27 października 2014

"Ciemna strona miłości" Monika A. Oleksa

Witajcie!
Pierwsza książkę, którą tutaj przedstawię, jest książką, która mnie bardzo wzruszyła. Do kupna książki zainspirowała mnie krótka notatka na okładce i wiecie co nie żałuję ani trochę;)

 Dawno nie czytało mi się tak dobrze, lekko książki wręcz ją chłonęłam, nie chciałam się oderwać od lektury.

Piękna, poruszająca opowieść o życiu, o różnych kolorach miłości, o zaufaniu, przyjaźni. Historia dotyczy Agnieszki i jego życia, życie sprawia jej ciągłe niespodzianki i to nie koniecznie te przyjemne... czytając tą książkę nie raz zawieszałam się i zastanawiałam nad życiem, często myślałam o bliskich, szczególnie o Mamie, ale także o tym jak życie bywa kruche... Jest to pierwsza książka, która tak mnie poruszyła wewnętrznie. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania, nawet nie zauważałam kiedy kolejne strony, rozdziały przechodziły przez moje dłonie. Jedynym minusem jak dla mnie, to jest to, że była za krótka... byłam wręcz zasmucona gdy ja skończyłam czytać:( ale na pewno wrócę do niej jeszcze kiedyś.Polecam ją z czystym sercem, jest ona odpowiednia wiekowa dla każdej czytelniczki.
Bardzo się cieszę, że mamy takich pisarzy w naszej Ojczyźnie jak Pani Monika A. Oleksa, uważam że ma niezwykły dar pisania i na pewno nie raz sięgnę po jej książkę.
Pozdrawiam;)